OKS Słowik Olkusz - strona nieoficjalna

Po wyczerpującym sezonie, w którym większość zawodników Olkuskiego Klubu Sportowego „Słowik” z pełną odpowiedzialnością zasłużyła sobie na wakacje, przyszedł czas na „Słowik Camp – Łeba 2014”, a więc spełnienie marzeń dla przynajmniej kilku graczy, którzy do tej pory o Morzu Bałtyckim słyszeli tylko w telewizji. Udało się bowiem w końcu zorganizować zgrupowanie na drugim końcu Polski i to w kurorcie wybieranym przez sporą część naszych rodaków.

Była już ziemia nowosądecka, były także Bieszczady i malowniczy Zwierzyń. Teraz przyszedł czas na wyprawę z prawdziwego zdarzenia, bowiem 650 km nie da się pokonać od tak po prostu, tym bardziej pociągiem. 12-godzinna podróż upłynęła jednak znośnie, a za trud włożony w dotarcie do Łeby, pogoda nagrodziła naszych piłkarzy słońcem i niemal afrykańskimi temperaturami. Dziesięć dni minęło bardzo szybko. Zajęcia treningowe łączyły się z wypadami na plażę, poznawaniem nadmorskich uroków oraz zwykłym wypoczynkiem połączonym z lekcjami historii, jak choćby przy wycieczce na łebski poligon czy aleję prezydencką. Można było potańczyć, obejrzeć strzeleckie popisy Legii w starciu ze szkockim Celtikiem, czy stracić też część kieszonkowego na wypady do centrum. Obozowicze dbali także o porządek w pokojach i potrzebną motywację do treningów i walki na boisku. Jak ktoś wyliczył z dziesięciu dni spędzonych nad Bałtykiem, tylko przez kilka godzin padało – przez całą resztę czasu świeciło słońce. Słońce świeciło też dla nawiązywania nowych znajomości. Chłopcy szybko odnaleźli swoje fanki w osobach innych kolonistek, nie wspominając już o Pani Magdzie, która służyła swoim tanecznym doświadczeniem. Zauroczenia damsko-męskie pokryły się z zauroczeniem samą Łebą i polskim morzem. I choć zawsze ktoś może zacząć narzekać i wytykać niedociągnięcia, to będąc szczerym „Słowik Camp 2014” z pewnością zasłużył sobie na miano hitowego wyjazdu.

Za rok znowu przyjdą wakacje, a wraz nimi kolejna okazja na aktywny wypoczynek. Gdzie tym razem Słowik postawi palec na mapie? To się jeszcze okaże... Tymczasem wracamy do rzeczywistości, choć oczywiście wspomnienia tak szybko nie zginą. Nikt nie zamierza ich też tłumić. Wspominajmy razem i już teraz myślmy o przyszłym roku! W końcu jesteśmy jedną wielką rodziną o nazwie OKS Słowik. To jest nasz znak rozpoznawczy i nasza duma. Łeba o nas z pewnością nie zapomni. I ze wzajemnością.

A tymczasem gdyby ktoś jeszcze miał jakieś braki dotyczące wiedzy na temat zajęć naszych podopiecznych w Łebie, zachęcamy do lektury poprzednich raportów uzupełnionych dużą ilością zdjęć.

e-Słowik, PK

• Komentarzy [1]
• czytano: [758]
• DO